Drukuj
Agata Trzcińska

Na początek rzecz oczywista - aby dziecko mogło uczyć się oszczędzania, musi mieć do swojej dyspozycji pieniądze. Dlatego tak ważne jest dawanie dziecku kieszonkowego. 

Ważna w dawaniu kieszonkowego jest regularność wypłat i ustalona kwota, tak aby dziecko mogło zaplanować sobie, ile pieniędzy wyda, a ile przeznaczy na oszczędności. 

Na co oszczędzać?

Jeśli dziecko marzy o nowej zabawce, podpowiedzmy mu, że może na nią samo uzbierać pieniądze, odkładając co tydzień określoną kwotę. Dzięki temu dziecko ma okazję do wyrobienia w sobie nawyku oszczędzania.

Ważne jest tu, by nie spełniać każdej zachcianki dziecka (nawet jeśli nas na to stać).

Gdy młody człowiek przybiegnie do nas z prośbą o zakup nowej zabawki, zachęćmy go do samodzielnego oszczędzania. Biorąc pod uwagę to, że dla wielu dzieci oszczędzanie pieniędzy jest trudne, możemy wesprzeć dziecko w jego działaniach, umawiając się z nim, że jeśli uzbiera określoną kwotę (np. połowę ceny nowej zabawki), to my dopłacimy mu drugą połowę. Taka metoda jest skuteczna szczególnie przy droższych przedmiotach, na które dziecko musiałoby bardzo długo oszczędzać. Jeśli bowiem dziecko będzie oszczędzało regularnie przez rok i nadal nie będzie mogło pozwolić sobie na zakup wymarzonej rzeczy, to może zniechęcić się do oszczędzania.

Dobrowolność jest kluczem

Dzieci warto zachęcać do oszczędzania pieniędzy, ale absolutnie nie można im tego nakazywać.

Pamiętajmy o tym, że kieszonkowe to pieniądze dziecka, a nie nasze, więc jeśli dziecko nie ma potrzeby oszczędzania, to nie zmusimy go do tego.

Jeśli nie będzie widziało celu w oszczędzaniu, to na nic zdadzą się nasze prośby, zachęty czy nakazy. Okazuje się jednak, że część dzieci nie oszczędza pieniędzy, tylko wszystko wydaje na bieżąco tylko dlatego, że nie ma żadnego celu oszczędzania. Jeśli wszystkie zachcianki dziecka są spełniane przez rodziców, to po co ma oszczędzać? A czasem dziecko samo nie wie, na co mogłoby oszczędzić pieniądze. I tu rola rodziców, którzy mogą swoim dzieciom poddawać pomysły, wskazywać konkretne cele oszczędzania. Nowa zabawka? Nowa gra komputerowa? Fajna hulajnoga?

Warto pamiętać, że nic tak nie motywuje dzieci do oszczędzania jak bardzo konkretny cel, taki, który jest dla nich atrakcyjny i na którym im zależy.

Trzy słoiki

Aby wyrobić w dziecku właściwe nawyki warto posłużyć się metodą trzech słoików czy też skarbonek:

Po wypłacie kieszonkowego pomóżmy dziecku zaplanować, ile pieniędzy powinno wrzucić do poszczególnych słoików czy skarbonek, ale pamiętajmy, żeby ostateczna decyzja należała do dziecka. Oczywiście w przypadku starszych dzieci to nie muszą być fizyczne słoiki czy skarbonki, ale subkonta na własnym koncie bankowym. Taki klarowny podział pieniędzy na różne kategorie pozwala dziecku lepiej zapanować nad wydatkami i zaplanować oszczędzanie.

Dajmy przykład

Jeszcze jedną ważną kwestią jest przykład osobisty rodziców. Kiedy zachęcamy dziecko do oszczędzania i mówimy mu, jak ważne jest odkładanie pieniędzy na przyszłe wydatki i planowanie zakupów, nie możemy zapomnieć, że sami jesteśmy dla dziecka wzorem.

Na nic więc zdadzą się nasze porady dotyczące oszczędzania, jeśli sami będziemy trwonić pieniądze.

Gdy dziecko widzi, że podczas zakupów spełniamy wszystkie nasze zachcianki, nie liczymy się z wydatkami i na nic nie oszczędzamy, to nasze słowa „warto oszczędzać” kierowane do dziecka będą tylko pustym sloganem. Dlatego też warto rozmawiać z dzieckiem na temat domowego budżetu i tego, jak my oszczędzamy. Pokażmy dziecku, że co miesiąc odkładamy jakąś kwotę po to, żebyśmy mogli pojechać latem na dłuższe wakacje, albo zapłacić za różne nieprzewidziane wydatki (na przykład wtedy, gdy zepsuje się nam lodówka).

Dobry przykład rodzica jest dużo lepszą lekcją oszczędzania niż namawianie dziecka do odkładania pieniędzy na przyszłe wydatki.

Podsumowanie:

 

Sięgnij po narzędziownik i udostępnij innym Jak rozmawiać z dziećmi o finansach? [pobierz pdf]